Jest 1szy lipca i wzięło mnie na lekkie podsumowanie tego sezonu. Myślę, że karpiowy rok 2016 mogę uznać, jako najlepszy do tej pory :). Może nie mam na koncie wielkich miśków z 2jką z przodu, ale rozpocząłem swoją walkę z dzikimi wodami i udało mi się przechytrzyć kilka pięknych ryb. Prawdę mówiąc nie liczyłem na takie efekty, dlatego tym bardziej się cieszę. Oczywiście mam nadzieję, że to nie koniec i w niedalekiej przyszłości pochwalę się kolejnymi dzikusami ;).
Póki co wrzucam kilka fotek ryb z PZW, złowionych do tej pory:
Zaliczyłem też dwa udane wyjazdy na bardziej wymagające wody. Służbowy wypad na Szachty i największa ryba zasiadki - 16,5kg, oraz kilka dni na Krążnie, gdzie podczas bardzo zmiennej pogody złowiłem cztery ryby.
(tutaj niestety karp ochlapał obiektyw... złośliwiec :D)
W tym roku chciałem podnieść poprzeczkę, spróbować trudniejszych wód dalej od domu, oraz oczywiście złowić karpia na PZW. Myślę, że nie skłamię, jeśli powiem że udało mi się osiągnąć zamierzone cele ;).
Oczywiście nie składam broni, w planach mam kolejne pojedynki z dzikusami, atak na potwory z Krążna pod koniec sierpnia, oraz jesienną zasiadkę na Goplanicy.
Sezon trwa!!! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz