W dzisiejszych czasach firmy produkujące sprzęt oszczędzają na wszystkim na czym tylko mogą. W związku z tym droższe części zastępowane są tańszymi zamiennikami. Tak jest też w kołowrotku Shimano Ultegra XSC/XTC, gdzie na przekładni od strony przeciwnej jak korba, zamiast łożyska jest plastikowa tuleja. W tym poście pokażę jak łatwo można ją wymienić i podrasować swój karpiowy młynek ;).
Zakupione przeze mnie części to japońskie, nierdzewne łożysko o wymiarach 9x17x5mm i symbolu
689 H ZZ EZO. Koszt około 25-30zł za sztukę.
689 H ZZ EZO. Koszt około 25-30zł za sztukę.
Fabryczna plastikowa tuleja i nowe łożysko:
No to zaczynamy, na pierwszy ogień zdejmujemy szpulę i odkręcamy korbkę:
Teraz z osi głównej zsuwamy podkładki i część zabezpieczającą przed wpadaniem żyłki pod szpulę, zostawiając tylko metalową obejmę:
Okręcamy nakrętkę przytrzymującą kosz, uważajcie bo tutaj gwint jest odwrotny, więc kręcimy w prawo:
I zsuwamy kosz z łożyska oporowego, dzięki temu widzimy dodatkową śrubę trzymającą obudowę:
Rozkręcanie zaczynamy od spodniego kapturka, jedna śrubka i finito:
Teraz pozostałe cztery śruby korpusu:
I możemy ściągnąć przednią część obudowy:
Koło zębate przekładni nie wyjdzie dopóki trzyma go wałek zabezpieczający. Odkręcamy drobną śrubkę trzymającą ten właśnie wałek:
Teraz pomagamy sobie szczypcami i wysuwamy wałek poza obudowę:
Dodatkowo należy tak obrócić przekładnie, aby oś kołowrotka i mechanizm posuwu szpuli znalazł się poniżej osi przekładni, inaczej blokuje on wyjęcie koła zębatego przekładni:
Wyjęliśmy koło zębate i mamy widok na tulejkę:
Odwracamy kołowrotek i za pomocą śrubokręta wypychamy tulejkę:
Następnie wyciągamy ją przy pomocy pęsety:
I zastępujemy nowym łożyskiem:
Przy okazji możemy dosmarować swoje zabaweczki. Uwaga - nie smarujemy nowego łożyska, ono zostało już fabrycznie zabezpieczone:
Misja zakończona, zamykamy pacjenta:
Wałek wraca na swoje miejsce:
Zabezpieczamy go śrubką:
Zakładamy obudowę:
Skręcamy wszystkie śrubki obudowy:
Oraz montujemy kapturek:
Kosz wraca na swoje miejsce. Dokręcamy go nakrętką (w lewo):
Zakładamy mechanizm zabezpieczający przed wpadaniem żyłki pod szpulę. Warto lekko posmarować smarem te dwa końce, które wchodzą w prowadnice na koszu:
Na oś nasuwamy podkładki:
No i na koniec szpula, hamulec oraz korbka:
Zabawki gotowe na kolejny, ciężki sezon:
Przy okazji chciałem podziękować mojej kochanej Pelagii za fachowe fotografowanie ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz